Mam sporo wolnych koleżanek, które pragną męskiego ciała. No właśnie, pragną, ale… Typy, które spotykają absolutnie im nie odpowiadają. Bo za wysoki, bo za niski, za biedny, za głupi. To tylko ogólniki. Często słyszę – „bo ja chyba już nigdy nie trafię na tego jedynego!” Tylko jaki ten jedyny być powinien?
Jakiego faceta wybrać?
Zwykle opisując mężczyznę zaczynamy od ogólników – wzrost, wiek, waga, kolor czegokolwiek, znak zodiaku. Mniej skupiamy się na szczegółach. Okazuje się, że są one niezmiernie istotne podczas poszukiwań drugiej połówki pomarańczy. Jak odkryli ostatnio psycholodzy – przy wyborze życiowego partnera, niektóre szczegóły są na tyle istotne, że mogą zaważyć na naszej decyzji. Jakie to cechy? Ano, dla każdego będzie to coś innego! I w tym tkwi problem. Warto jednak poświęcić tym „drobiazgom” trochę swojego cennego czasu i zastanowić się, co jest dla nas tak istotne, że zaważy na naszej decyzji o wspólnym życiu.
Jak powiedzieć kocham… ale nie pal?
Moja koleżanka Alicja osiem lat temu rzuciła palenie. Wcześniej kopciła jak Smok Wawelski i absolutnie nie przeszkadzał jej papierosowy dym. Kiedy jednak zarzuciła nałóg, zaczęła tępić każdego, kto z papierosem się do niej zbliżył (także przyjaciół). Nie potrafiła przebywać w towarzystwie osób palących, nie lubiła nawet na ulicy mijać ludzi, którzy palą. Dla niej najistotniejszym szczegółem przy wyborze partnera będzie jego niepalenie.
Wspominała mi ostatnio o swojej najgorszej w życiu randce. Otóż facet zataił w formularzu na portalu randkowym, że pali. Podczas spotkania wyznał nagle kokieteryjnie, że on ma tutaj „taką małą słabość i musi wyjść na dymka”. Koleżanka nagle została przy stoliku sama. Sama i wściekła. Oczywiście powinna wyjść z kawiarni i zostawić faceta, gdzieś tam hen, palącego. Niestety przemęczyła się jakoś do końca randki. Facet wychodził podczas tego spotkania jeszcze trzy razy. Twierdził, że „po dymku” za każdym razem idzie do toalety przepłukać usta. Nie zmieniało to faktu, że po każdym papierosie z jego ust pachniało niezbyt przyjemnie. Fuj! Czasami dla osób, które nie palą, samo wyobrażenie pocałunku z palaczem jest już koszmarem. Ze znajomości nic nie wyszło, choć chłop podobno był całkiem przystojny. Ech, kłamczuszek. Ale to właśnie diabeł tkwi w szczegółach.
Facet nie lubi zwierząt
Żeby nie było, że to tylko kobiety takie wybredne są, to teraz coś z męskiego podwórka. Mój kolega Adam poznał przez Internet Elizę. Dziewczyna była śliczna, mądra i wygadana. Imponowała mu pod każdym względem. Schody zaczęły się, kiedy pierwszy raz zaprosiła go do siebie do mieszkania. Otóż, nie polubił go jej kot! Tak, tak, kot. :-) Był to jakiś rosyjski, syberyjski czy inny ukraiński kocur ważący prawie 10 kilo. Eliza była jego „ukochaną mamcią”, jak się wyraziła. Sierściuch lubił, gdy jego pańcia nosiła go na rękach i karmiła wprost do dzióbka (pyszczka?). Za nic w świecie zwierz nie zrobił też Adamowi miejsca na kanapie, gdy ten go lekko pchnął ręką. Zamiast tego, dostał pazurem po dłoni i został zmierzony wściekłym wzrokiem pod tytułem „chyba zwariowałeś stary”. Do końca wieczoru Adam siedział sztywno na krześle przy stole, a Eliza na kanapie głaszcząc sierściucha. Rozmowa jakoś się nie kleiła. Adam był mądrym facetem i próbował z Elizą o jej pupilu jakoś porozmawiać. Bezskutecznie. Wybranka twierdziła, że miłość w jej przypadku jest możliwa tylko wtedy, gdy „Mruczuś” zaakceptuje kandydata. Adam był wściekły. A Eliza? Cóż, powinna napisać w swoim profilu o tym drobnym włochatym szczególe – Pokocham tego, kogo pokocha mój „synuś”.
Co kobiecie sprawia największą przyjemność
Na jakie szczegóły zwracać uwagę podczas wyboru partnera? Warto najpierw zastanowić się nad tym, jakie cechy u faceta byłyby przez nas absolutnie nieakceptowalne. Brak poczucia rytmu, jeśli same uwielbiamy tańczyć? A może nie jesteśmy w stanie zdzierżyć nadmiernego owłosienia u macho? Bywa też, że elementem krytycznym są gabaryty ukochanej osoby… Większość kobiet woli, gdy jej partner jest od nich silniejszy i większy. Przecież w myślach nie raz sobie wyobrażamy, że on w ekstazie niesie nas na rękach do łóżka… Musi więc mieć siłę, by nas podnieść. Warto się do tego z góry przyznać, niż potem krępować, gdy akcja z kawiarni przeniesie się do alkowy.
Co i kogo podnieca?
Dla wielu osób istotnym szczegółem decydującym o ich atrakcyjności jest samochód, mieszkanie, brak kredytu, dodatkowe dzieci, byłe żony, dawni kochankowie, zobowiązania komornicze, własny apartament na Teneryfie czy seksualne możliwości i wydolności. Każdy z nas jest inny i każdy z nas ma pewne wyobrażenie o tym, czego w partnerze już nie chce, co nie spodobało mu się w poprzednich związkach lub po prostu ma sporo rozumu i przeczuwa, że w tej miłosnej grze będzie tylko żyrantem.
Jak kochać to tylko cię
Spróbujmy zacząć od listy spraw, których nie tolerujemy u mężczyzny (około dziesięć jest do przyjęcia). Potem dopiszmy do tej listy cechy charakteru lub jakieś drobiazgi psychiczno-cielesne, które też nie będą dla nas podniecające (maksymalnie dziesięć). Nie szukajmy ideału, tylko kogoś, kogo z góry nie zaakceptuje nasze ciało, umysł, oczy, ręce, a nawet nasz portfel. :-) Na każdą randkę w realu zabierajmy taką „listę wad nie do przyjęcia” i trzymajmy w okolicy serca lub po prostu w kieszeni. Za każdym razem, gdy czujemy, że internetowy romans wchodzi w gorętsza fazę, zastanówmy się, czy ten ktoś, po drugiej stronie ekranu nie ma cech z listy. Spróbujmy to wykluczyć, nim się zakochamy. Czasami te kilka szczegółów z kartki może sprawić, że cała reszta spotkanego w sieci faceta będzie jak najbardziej do przyjęcia. Przecież nie chodzi o kogoś doskonałego, zwykle chodzi o kilka drobiazgów. Kiedy zdamy sobie z nich sprawę, łatwiej będzie nam flirtować, randkować, a potem dokonać ostatecznego wyboru.