Start / Blog / Król Bachus Pierwszy

Król Bachus Pierwszy

2013-09-21, 0

Pomnik Bachusa w Tokaju

Renata bardzo lubi wino. Kiedy poznała Arka okazało się, że i on gustuje w tym trunku.

Renata cieszyła się jak dziecko i opowiadała wszystkim koleżankom – zna się na smaku, potrafi rozróżnić zapachy, podobnie jak ja woli wina włoskie od francuskich. Ideał. Koleżanki cmokały zazdrośnie, a Renata upajała się widokiem Arka degustującego szlachetny trunek. Arek niczym się nie upajał, bo zwykle się upijał. Ta w sumie subtelna różnica w zapisie literowym w życiu okazała się nie lada trudnością.

Najpierw zauważyła, że na kursie somelierskim, który zafundowała im na pierwszą rocznicę ich spotkania, Arek, jak kazali, wina nie wypluwał. W ogóle to chyba krócej niż kazali przepłukiwał usta. Wieczorem był podchmielony i szukał okazji, by butelka, która została po degustacji, miała suche dno. Właściwie to miał plan ją osuszyć i namawiał do tego Renatę. Zgodziła się zamoczyć usta. On dokończył to, co zostało, czyli prawie całą butelkę. Nadal opowiadał o zaletach i wadach trunku, ale ona już nie słuchała. Trudno było cokolwiek zrozumieć z jego bełkotu.

Drugą rocznicę wspólnego bycia razem chciała obchodzić bezalkoholowo. Czuła, że Arek po alkoholu jakoś odlatuje. Niby opowiadał o kulturze picia, o winnych szczepach i najlepszych winnicach, ale tylko do czasu opróżnienia pierwszej butelki. Przy drugiej zawsze zaczynał być nieprzyjemny. Dlatego ten dzień mieli spędzić tylko we dwoje. Bez butelki. On jednak uznał, że to kiepski pomysł i tak nad ranem obudzili się w łóżku we troje – Renata, Arek i Pan Wielki Kac.

Po tym wydarzeniu przestała w ogóle wspominać o alkoholu, kupować, smakować. On wręcz przeciwnie – twierdził, że kubki smakowe muszą ciągle coś degustować, inaczej tracą pamięć do wina. Więc Arek wciąż degustował. Nawet kiedy zostawiła go Renata. Ba, nawet wtedy, gdy jego szef wręczył mu wypowiedzenie. Dla Arka to była wyśmienita okazja do degustacji. Przestał na chwilę, kiedy złamał rękę. To były najtrudniejsze dwa dni w jego życiu. Najgorzej wychodziło mu degustowanie, kiedy zamieszkał z rodzicami. Nie miał dość oszczędności, żeby nadal wynajmować mieszkanie, a rodzice zawsze czekali z jego dawnym pokojem. Matka tylko wciąż mu głowę truła o te degustacje. Rano niewiele z tego pamiętał.

Skomentuj:









CAPTCHA Image
Trudno odczytać? Przeładuj obrazek!

Pola oznaczone * są obowiązkowe. Dodając komentarz zgadzasz się na Regulamin.
Faceci z sieci