Start / Porady od serca / Jak przeżyć w małżeństwie i się nie pozabijać?

Jak przeżyć w małżeństwie i się nie pozabijać?

0

Wspólne życie bywa niełatwe. Codzienne problemy, kłótnie, spory. Jak się okazuje - jest szansa na to, aby porozumieć się w związku. Najlepiej zacząć od zaraz przeczytamy w poradniku „Ukłony dla żony”.

Zacznij od poszukiwań

W życiu tak zwykle bywa, że kolejne trudności nawarstwiają się. Zaczyna się od drobiazgów, a z czasem mamy wrażenie, że przytłacza nas góra problemów. Warto wtedy na chwilę zatrzymać się i spróbować przyjrzeć się całej sytuacji. Może okazać się, że codzienne kłótnie z małżonkiem o niewyrzucone śmieci czy niezapłacone rachunki są tylko pretekstem. Zastanów się czy wszystko nie zaczęło się kilka tygodni bądź miesięcy wcześniej. Może pod krzykami i wzajemnymi urazami kryje się jakaś głębsza pretensja. Może chodzi o zazdrość, może o niewybaczone przewinienia, a może przyczyna tkwi w mało satysfakcjonującym życiu seksualnym? Szukaj głębiej, zadawaj pytania, a znajdziesz zaskakujące odpowiedzi.

 

Nazwij swoje emocje

Każdy małżeński problem ma gdzieś swoje źródło. Gdzie ma twój? Czy jest nim sypialnia, praca, a może sytuacja materialna? Jeśli trudno ci znaleźć miejsce, nazwij najpierw swoje negatywne emocje. Co czujesz? Złość, zazdrość, niesprawiedliwość, strach, a może masz poczucie wyższości. Jakie uczucia dominują w twojej głowie i sercu, kiedy zaczynasz kłótnię? Czy jest to złość, agresja? Pamiętaj, że akurat to uczucie ma swoją siostrę bliźniaczkę. Jest nią strach. Złość i strach to jak awers i rewers tej samej emocji. Jeśli się na kogoś denerwujesz, zastanów się czy przypadkiem nie chodzi o tę drugą emocję, czyli strach. Może boisz się, że druga strona odejdzie? A może obawiasz się konsekwencji pewnych wspólnych decyzji/czynów? Może boisz się, jak sobie poradzicie finansowo i ten strach objawia się złością i awanturami o niezapłacone rachunki czy nieskończony remont. Szukaj swoich emocji. One pomogą ci dotrzeć do przyczyny małżeńskich konfliktów.

 

Znam źródło – mam władzę

Dowiesz się, co tak naprawdę gra w tobie, jakie emocje dominują w twojej głowie. To już połowa sukcesu. Skrywane urazy czy emocje w podświadomości mają ogromny wpływ na naszą codzienność. To tak, jakby trudne uczucia schodziły do podziemia. Tkwią tam w jakimś bunkrze na dnie serca. To, że ich nie widzimy każdego dnia, wcale nie oznacza, że ich nie ma. To one mają ogromny wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie. Kiedy umiesz nazwać swoją wyjątkowo „wredną” lub „przykrą” emocję, łatwiej jest ci komunikować się z samym sobą i konfrontować to uczucie z rzeczywistością. Przypomnij sobie tę emocję podczas następnej kłótni i sprawdź czy pasuje do przyczyny konfliktu, w którym właśnie tkwisz. Zwykle jest to brakujący element całej układanki. Masz go? Masz zatem władzę nad swoimi emocjami. Nie są one już bezimiennymi żywiołami, które targają tobą w stresującej sytuacji. Teraz są realnym problemem, o którym warto porozmawiać.

 

Konfrontacja, czyli powiedz mu co czujesz

Kiedy już wiesz, co cię tak NAPRAWDĘ boli, możesz zacząć działać. Przyjrzyj się dokładnie tej emocji. To zazdrość, strach czy może poczucie bezsilności. Jak nie byłaby ta emocja, myśl o niej, jak o twoim małym sukcesie. Koleżance, która została już poznana, Teraz czas zapoznać się z nią i dowiedzieć się o niej więcej. Przypatrz się czy to uczucie towarzyszy ci tylko podczas kłótni z ukochanym, czy może częściej. W jakich sytuacjach? Kiedy już poznasz odpowiedź, możesz poprosić ukochaną osobę o rozmowę. Usiądźcie przy stole lub na kanapie i spokojnie o tym porozmawiajcie. Powiedz drugiej stronie, jak się czujesz, jakie uczucie dominuje w twoim sercu i kiedy się pojawia. Wspólnie poszukajcie rozwiązań tej „praprzyczyny”. Działajcie razem. Pamiętaj – to wasz wspólny problem, a nie tylko twój. Głęboko tkwiące w twoim sercu uczucie jest jak dziecko. Wprawdzie 9 miesięcy niosła je w brzuchu matka, ale odpowiedzialność za to, na kogo wyrośnie, ponoszą oboje rodzice.

 

We dwoje raźniej

Kiedy wiesz, co cię gryzie, szukajcie rozwiązań. Mogą być najbardziej niestandardowe. Problemy w związku są sprawą indywidualną. Każda para kłóci się o inne drobiazgi. Dlatego też rozwiązania bywają różne. Jeśli jednak wiesz, że „męczy” cię np. strach, zacznij to zmieniać.

  • Może boisz się, że ukochany odejdzie? Porozmawiajcie o tym szczerze. Zamiast pustych zapewnień zacznijcie nad tym pracować. Może warto popracować nad twoją pewnością siebie albo seksualnością?
  • Może czujesz się niepewnie? Masz kompleksy i stąd strach. Zacznijcie oboje szukać rozwiązań.
  • Czujesz złość i masz ochotę zabić męża? Może zrobił coś, czego nie potrafisz mu wybaczyć lub regularnie wykonuje jakieś działania, które cię denerwują: upija się, kłamie. Zacznijcie działać. Poszukajcie specjalisty od uzależnień. Ukochany nie chce? Poszukaj jakiegoś autorytetu wśród przyjaciół, znajomych z pracy.
  • Pewne problemy w małżeństwie są powtarzalne. Wystarczy o nich powiedzieć na głos, a na pewno znajdą się osoby, które też przez taki problem przeszły.
  • Załatwiaj sprawy na bieżąco.
  • Nie zamiatajcie codziennych problemów pod dywan, bo się nawarstwią. Sprzątajcie po sobie, jak brudne naczynia. Metodycznie. Każdego dnia, po każdym posiłku. Wkrótce okaże się, że trudności jest mniej.
  • W codziennym rozwiązywaniu problemów bądźcie obecni we dwoje. Pamiętajcie, że każdy problem jest wspólny, jak dziecko. Tylko we dwoje często będziecie mieć siłę, żeby pewne sprawy wyjaśnić.

W trudnych sytuacjach możecie też sięgnąć po sprawdzony poradnik. Jeśli nie wiecie, na co się zdecydować, strzałem w dziesiątkę mogą okazać się „Ukłony dla żony, czyli jak przeżyć w małżeństwie i się nie pozabijać”. Zabawna powieść i jednocześnie prosty poradnik dla osób, które chciałyby przeżyć małżeństwo spokojniej.

Skomentuj:









CAPTCHA Image
Trudno odczytać? Przeładuj obrazek!

Pola oznaczone * są obowiązkowe. Dodając komentarz zgadzasz się na Regulamin.
Faceci z sieci