W parku Szczytnickim we Wrocławiu natknęłam się na to ścięte drzewo. Czy to ziemia w naturalny sposób wyznawała mi miłość czy świat podpowiadał, abym serca słuchała?
Rozważania o sercu przywiodły mnie do mądrych źródeł, z których o sercu dowiedziałam się sporo.
W Biblii serce było organem niezwykle ważnym. Przypisywano mu twardość, hardość, ale też było źródłem wielu strategicznych decyzji. Najpiękniej zaś serce opisuje „Pieśń nad pieśniami”:
Oczarowałaś me serce, siostro ma, Oblubienico
Oczarowałaś me serce
Jednym paciorkiem Twych naszyjników
Jednym spojrzeniem Twych oczu
Zachwyciłaś mą duszę
Bo słodki jest Twój głos, a twarz pełna wdzięku...
Arystoteles zaś uważał serce, nie zaś rozum - za miejsce, gdzie mieszczą się wszystkie myśli!
Jeśli się zaś kształtu serca tyczy… to sprawa jest niezwykle trudna. Bo przecież kształt serca do kształtu ludzkiego serca absolutnie podobny nie jest. Spotkałam się z teorią, że w dawnych czasach częściej ludzie oglądali serce krowie, które nieco kształtem do kształtu serca jest podobne. Ale podobno tylko trochę… Ktoś z mędrców zaproponował, że to symbol kobiecych pośladków i co za tym idzie miłości, namiętności, tego co piękne, przyjemne i o czym pomarzyć zawsze warto.
Wszystko pięknie, tylko czy ktoś wie, dlaczego symbol serca umieszcza się też na drzwiach wychodków, czyli wiejskich toalet? Może to nadal kwestia pośladków…