Dzisiaj zupełnie przez przypadek odkryłam trojeść amerykańską (na moim zdjęciu powyżej). Nic by w tym nie było nadzwyczajnego, bo zacięcie botaniczne mam wrodzone, ale… Czytałam, czytałam i nadziwić się nie mogłam. Roślina jest miododajna, pięknie pachnie, owoce ma mięsistoczerwone, a puchem z jej nasion wypełnia się materace!
Ostatnio moja koleżanka, która zerwała ze swoim naprawdę okropnym facetem podsumowała z żalem ich związek: byłam dla niego tylko materacem! I tak sobie pomyślałam, o niej jak o… trojeści. Na pewno na początku ich związku ładnie pachniała, miała mięsistoczerwone „owoce” i była miododajna... Z czasem jednak stała się puchem wypełniającym materac. Samo życie…
Co to znaczy być dla mężczyzny materacem? Powiedziałby ktoś - nie cenić siebie i swoich doznań. A może dzieje się tak na odwrót - kiedy to mężczyzna nie liczy się z uczuciami partnerki i nie zważa na to, czy jest jej podczas zbliżeń dobrze, czy też nie. Po czyjej stronie leży wina? Mało, która moja znajoma wyznałaby szczerze, że w łóżku jest jej kiepsko i orgazmów ma jak na lekarstwo. Za nic w świecie nie nazwałyby siebie materacem dla faceta, a jednak…
Według badań aż 11 procent Polek nie przeżywa orgazmu w ogóle! Czy te 11 procent to właśnie te materace? Chyba nie. Dlaczego w kobiecym gronie jesteśmy w stanie omawiać swoje problemy z dentystą, kosmetyczką czy masażystą, a nie jesteśmy w stanie mówić o intymności? Dlaczego umiemy powiedzieć, że mój stary to świnia i beka przy obiedzie, a nie jesteśmy w stanie powiedzieć – mój partner nie zaspokaja mnie w łóżku? Skąd ta różnica. Czyżby rozmowa o tak intymnych sprawach była aż tak trudna?
A może gdybyśmy między nami kobietami były bardziej szczere w tej materii, to też umiałybyśmy sobie pomóc. Babska solidarność wszak znana jest powszechnie. I kiedy któraś z pań narzeka na pijanego męża czy zdradę narzeczonego, to reszta damskiego audytorium jej współczuje. Ale już współczucia z braku orgazmu to nie oczekujemy i o nim nie rozmawiamy.
Chyba, że właśnie wyznanie mojej koleżanki: byłam dla niego tylko materacem - to właśnie takie intymne zawoalowane wyznanie. Może to nawet zwierzenie było. Muszę ją o to zapytać wprost. Ciekawe co odpowie i czy będzie zawstydzona. A czy wy też wstydzicie się o tym mówić?